Pamiątki z Woli Grzymalinej, cz. 3
Ten stół pamięta nie tylko Wolę Grzymaliną. Pamięta również czasy II wojny światowej i wysiedlenie mojej rodziny na roboty przymusowe do Niemiec latem 1944 roku, jak również narzuconego przez Niemców gospodarza, który w tym czasie zarządzał moją Ojcowizną. Obecnie przygotowany do renowacji
Łopata do wkładania i wyciągania chleba z pieca
Nie wiem jak to urządzenie się nazywa . Z całą pewnością służyło do obróbki lnu w czasach gdy koszule powstawały na wsiach w ramach produkcji własnej. Za moich czasów już się lnu na polach nie uprawiało.
Jeżeli ktoś wie, co przedstawiają tajemnicze dwie ostatnie fotografie, to poproszę o komentarz.
Z okazji nadchodzących świąt Bożego Narodzenia wszystkim Czytelnikom i Sympatykom bloga życzę wiele radości i zdrowia, bo jak radość będzie, to i o zdrowie będzie łatwiej.
Jarek
jarczeslaw@tlen.pl
Komentarze
Prześlij komentarz