Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2017
Obraz
Kontynuujemy naszą kronikę. Karty kroniki emitowane są na blogu w oryginalnym rozmiarze. Jeżeli mimo to zapisy kroniki są słabo czytelne z powodu ich zapisu drobnymi literami, to w takim przypadku można powiększać karty kroniki robiąc to jednym z dwóch sposobów: - zapisać je na dysku komputera używając opcji : "zapisz jako" lub - podać mi swój adres mailowy w celu przesłania kroniki bezpośrednio na pocztę. Oba sposoby są jednakowo skuteczne. Jarek
Jarek robi super sprawę na naszym blogu ,dzięki. Czapki z głów. Chcę dopisać 15tego kolegę z mojej klasy,to Cezary F.(Marek). Miał piękny  charakter pisma,kazda literka byla piękna. Była też zorganizowana szkoła wieczorowa dla naszych rodzicow ktorzy nie mieli ukończonych 7 klas. To była duża zasluga Państwa Owczarków. Miała ona charakter eksternistyczny ,bo na wsi lud zie maja czas w zimie,wiosna, lato,jesień to praca w polu. Sporo osób dokończylo swą edukację ,między innymi moja Mamusia.
Obraz
Poniżej kolejne kilka stron więc dochodzimy do połowy kroniki Jarek
Jarku ,to co robisz jest super,czpki z głów. Musze stwierdzić, że trafił mam się doskonały bloger,ale szkoda że nie ma  więcej takich. Muszę dopisać 15 kolegę z mojego rocznika ,to Cezary F. Poprostu Marek. Miał piękny charakter pisma. Wspomnę jeszcze ,ze w naszej wsi wielu obywateli miało swje pseudo nazywano je poprosu przezwisko np.na mojego Tatusia mówiono Wróbelek , o innych kiedyś napiszę.
Obraz
"Niech ci, którzy będą czytać karty tej kroniki wiedzą w jakich trudnościach i jacy obywatele dokładali starań, aby dzieci wsi Wola Grzymalina miały dobre warunki do nauki" Tak mówi ostatnie zdanie z dzisiejszego fragmentu kroniki. Słowa te zostały zapisane w kronice w dniu 21 08.1962 roku. Pani Owczarek chyba przewidziała, że karty kroniki będą czytane przez mieszkańców Woli Grzymalinej, nawet po upływie ponad pół wieku. Przyjemnej lektury. Jarek  
Obraz
Dzisiaj ciąg dalszy kroniki. Ponieważ poprzednio zamieszczona na blogu część kroniki pt " O szkole po wyzwoleniu" była w dużej mierze nieczytelna poniżej cytuję jej treść: W czasie okupacji ludność tutejszej wsi Woli Grzymalinej została wysiedlona przez Niemców i wywieziona do Prus " na roboty", część gospodarzy została na miejscu i pracowała w gospodarstwach Niemców osiedlonych w tej wiosce z Rumunii na gospodarstwach wysiedlonych rolników. Ludność cierpiała ucisk hitlerowski przez sześć lat w tak zwanej "Rzeszy" obejmującej teren do rzeki Widawki przepływającej przez Piaski (wieś). Jednak ciężkie czasy hitlerowskie przeżyto i nadszedł koniec gnębicieli, a powitano "Dzień wolności". Walka o wyzwolenie spod jarzma hitlerowskiego toczyła się również na terenach tutejszej wsi w okolicach lasów. Niemcy opuścili wioskę sami i udali się w (.....?...) a powróciła ludność zamieszkująca uprzednio. Żołnierzy radzieckich i polskich gospodarze chętnie wi
Cdn. O naszej szkole w Woli. Ja mialam to szczescie ,że do Łękińska chodzilam w 6 i 7 kl. Starsze roczniki chodziły  do pierwszej kl.do Łekińsko. Prawda jest ,co pisz Pani Owczarek ,ze dzięki mieszkańcom powstals we wsi szkola. Muszę wspomniec ,ze moja kl. liczyła 15 dzieci. Z kolonii chodzło nas : Zosia Kukula, śp.Andrzej Susmend, Wladek Frukacz,Ryszard F. ,i ja .Reszta mieszkala we wsi. Wynienie imiona bo nie ,mam ich zgody na publikowanie danych'. Maryla, Mirek,Katarzyna, śp. Antek , Grzegorz ,Janek, Bogdan, Basia,Stanislaw, o kogos mi brakuje ale nie wiem. Przyjażnilam sie z Maryla ale nasze  drogi się rozeszły po szkole sredniej ,ona chodziła do liceum w Belchatowie a ja w Szczercowie. We Woli szkola byla przyjazns ,nasza  nie lubiłam szkoły w Łekińsku.Naczyciele byli ok. ale tam nie było ic z klimatu naszej wolskiej szkoły. Co tu dużo pisac,Wola to najukochańsze miejsce  na ziemi.