Generał z Gminy Kleszczów



Urodził się 2 kilometry od Woli Grzymalinej w trzeciej dekadzie XIX wieku i tam spędził dzieciństwo. Był w podobnym wieku, jak moi prapradziadkowie Leon Pierzak i Salomea Trzeciak. Ukończył gimnazjum w Piotrkowie Trybunalskim, a następnie przez 2 lata studiował malarstwo w Szkole Sztuk Pięknych w Warszawie. W 1848 roku przerywa studia artystyczne, prawdopodobnie na skutek trudnej sytuacji materialnej rodziny ojciec skierował go do seminarium duchownego we Włocławku. Nie czuł powołania do stanu duchownego skoro  na fali rewolucyjnej zawieruchy bierze udział w Powstaniu Wielkopolskim 1848 roku. Wydarzenie to jest przełomowym w jego życiu.  Po upadku powstania prześladowany przez policję Pruską przebywa w więzieniu w Kostrzyniu i w Magdeburgu. Po wyjściu z więzienia nie może powrócić do domu, gdyż porzucając seminarium sprzeciwił się woli ojca. Nie mając co ze sobą zrobić decyduje się na emigrację do Francji a następnie do Turcji gdzie wstępuje do wojska. Przechodzi na islam gdyż jest to warunkiem koniecznym do przyjęcia w szeregi armii tureckiej dla imigrantów. Po przeegzaminowaniu przez oficera francuskiego otrzymuje stopień kapitana. Walczy z Rosją na Krymie, a następnie bierze udział w tłumieniu antytureckich zrywów na terenie Grecji i Czarnogóry. Wkrótce zdobywa zaufanie w najwyższych sferach dowodzenia osmańskiej armiii, żeni się z córką tureckiego generała.Za wybitne zasługi na polu walki szybko awansuje aż do stopnia generała dywizji. Jako dowódca sieje spustoszenie w szeregach wroga jak Jeremi Wiśniowiecki wśród Kozaków. W międzyczasie pomiędzy wojnami zajmuje się malarstwem oraz pisze książkę o historii Turcji, której wartość docenia w późniejszym czasie pierwszy prezydent Turcji Ataturk. Ginie w boju w wieku 50 lat na skutek rany postrzałowej w brzuch podczas walki na terenie Czarnogóry  i tam zostaje pochowany.
A kim jest ta tajemnicza postać? Niech to na razie pozostanie tajemnicą. Mam nadzieję, że wystarczająco już zagotowałem lokalnych historyków. A wiem, że jest przynajmniej dwóch takich, którzy zaglądają czasem na bloga. Bartłomieju i Łukaszu oto do Was jest pytanie i do pozostałych czytelników: kim jest tajemniczy generał? Zapewniam, że ta historia nie jest wytworem mojej wyobraźni, wszystkie zawarte w niej fakty znajdują potwierdzenie w wiarygodnych źródłach. Ponadto apeluję do lokalnych mediów bełchatowskich, radomszczańskich, piotrkowskich, a szczególnie kleszczowskich o zainteresowanie tą niezwykle ciekawą postacią z nadzwyczaj bogatą biografią.  Dla historii Gminy Kleszczów jest to prawdziwy diament, który należy wydobyć z mroków niepamięci i przywrócić mu blask. Tajemniczy generał doczekał się własnej biografii napisanej przez współczesnego wybitnego znawcę państwa tureckiego. Biografia została wydana w 1993 roku, jak na razie nie udało mi się jej zdobyć.
Jeżeli w ciągu tygodnia nikt nie odgadnie kim jest generał, to w następną niedzielę opublikuję  na blogu jego zdjęcie, a jeżeli ktoś zgadnie, to …też opublikuję.

No i jeszcze słowo o kronice. Dzisiaj publikuję ostatnie 3 strony. Kronika kończy się smutno, gdyż z końcem roku szkolnego 1972/1973 kończy się działalność szkoły w Woli Grzymalinej. I tym sposobem rozpoczynając swoją edukację w 1976 roku musiałem dojeżdżać 3 kilometry do Łękińska. A w Woli miałbym 200 metrów do szkoły.    

Jarek




Komentarze

  1. Witam,
    muszę przyznać Jarek, że na tym blogu znalazłeś ujście swoim kolejnym talentom. Robisz kawał dobrej roboty dla społeczności związanej z nieistniejącą już Wolą Grzymaliną, ale też okolicznych miejscowości. Mam nadzieję, że starczy Ci zapału do dalszej pracy w odkrywaniu Woli... na nowo. Liczę na zainteresowanie środowisk lokalnych (pasjonatów, historyków itp.) oraz oczywiście Urzędu Gminy Kleszczów. Praktycznie niewiele w tej tematyce dotychczas napisano... a jak widzimy na przykładzie kwerendy źródłowej Jarka... wspaniałych okazów nie brakuje.
    Teraz ad rem. Uwielbiam te Twoje zagadki Jarek. Mają wysoki poziom merytoryczny oraz to co lubię najbardziej... intrygują. Przeprowadziłem krótką kwerendę w internecie w poszukiwaniu tej ciekawej postaci i... podziw po raz kolejny mnie ogarnął. Nasza okolica wydała na świat osobę nietuzinkową, wszechstronną w postaci... Mustafy Dżelaledina.
    Konstanty Borzęcki, bo tak brzmi jego prawdziwe imię i nazwisko urodził się 10 kwietnia 1826 roku w Modrzewcu jako drugi syn Ignacego i Józefy z Kurczewskich. Ojciec Konstantego jak wskazują źródła rodzinne piastował funkcję Wójta Kleszczowa, co może być kolejnym argumentem za tym, że warto zmobilizować przedstawicieli samorządu gminnego do działania albo chociażby do wsparcia inicjatywy, która miałaby na celu przypomnienie mieszkańcom o rodzinie Borzęckich z okolic Kleszczowa.

    Łukasz Gościński,
    potomek mieszkańców Woli Grzymalinej

    OdpowiedzUsuń
  2. Nieźle mi Łukasz przysłodziłeś, jam niegodny takich pochwalnych hymnów. Niemniej jednak dzięki za ciepłe słowo.
    Niewtajemniczonych informuję, że Łukasz jest z wykształcenia historykiem, zasłużonym dla historii powiatu bełchatowskiego, aktywnym działaczem lokalnego koła historycznego oraz współautorem książek dotyczących historii najnowszej samorządu bełchatowskiego i działalności Armii Krajowej w rejonie Bełchatowa . Jego korzenie rodzinne sięgają Woli Grzymalinej więc Wola również jest w kręgu Jego zainteresowań.
    Poza tym jest wysokiej klasy gimnastykiem, bo musi się sporo nagimnastykować, aby coś ciekawego wyszperać w tych swoich kwerendach. I zawsze coś ciekawego znajdzie. Nie było by na blogu kroniki szkoły ani nie było by starych map Woli Grzymalinej, które wkrótce pojawią się na blogu gdyby nie Łukaszowe poszukiwania.
    Zachęcam Cię Łukasz do aktywnego udziału w działalności bloga i w „odkrywaniu Woli Grzymalinej na nowo” jak to pięknie ująłeś w komentarzu.
    Jarek

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Młócenie zboża