Kronika szkoły w Wolicy, cz. 2. Metryki 1915-1916

 Kontynuujemy publikację przedwojennej kroniki szkoły w Wolicy. 

Dla przypomnienia, początek kroniki w linku poniżej

wolagrzymalina.blogspot.com/2024/01/spotkanie-w-dabrowie-27012024-kronika.html

Aby mieć jaśniejszy obraz i móc zrozumieć niektóre fakty odnoszące się do szkoły, której głównie winna dotyczyć kronika, słów kilka muszę poświęcić wiosce.

W skład wsi Wolicy wchodzą dwie wioski: właściwa Wolica i Kociniak. Obie wsie należą do jednego sołectwa. Jeszcze do roku 1927 znaczna część gruntów Wolicy i Kociniaka należała do klucza majątków barona Leopolda Kronenberga (...ojem?…) którego głównie zawdzięcza swe istnienie szosa, łącząca stację Kamieńsk z majątkiem Łękińsko, przedłużona staraniem gminy do Kleszczowa, a obecnie do Żłobnicy. W roku 1927, dzięki regulowaniu spraw serwitutowych między baronem Kronenbergiem a włościanami, ustąpił baron Kronenberg z gruntów wolickich, pozostały zaś kawałek gruntu, wynoszący około 1, ha, i zdemolowany budynek, zajmowany do roku 1927 przez służbę folwarczną na Wolicy, oddał do rozporządzenia woliczanom w zamian za uzyskane od nich prawo polowania na żeh gruntach do czasu, póki istnieć będzie majątek Łękińsko, Wola Grzymalina. Jednym z warunków powyższej tranzakcji było przeznaczyć budynek pod użytek szkoły , a grunt na korzyść miejscowej siły nauczycielskiej

Szkoła w Wolicy istniała zdawiendawna bez na razie określenia czasu jej powstania niepodobna z braku rzeczywistych dokumentów, to pewne, że istniała przeżywając opłakane warunki szkoły wiejskiej z okresu zaborów, a następnie z czasów okupacyjnych, obecnie uzyskała ona prawo instytucji społecznej u mieszkańców Wolicy, posiada własną siedzibę i swych protektorów czyli tak zwaną Opiekę szkolną , skład której rekonstruuje się częściej niż gabinet ministrów.

Szkoła wolicka, we wsi położonej na krańcach powiatu piotrkowskiego, graniczącej z kilkoma wioskami powiatu radomskowskiego, w których szkół nie ma, zdaje się mieć bardzo odpowiednie warunki do spełnienia swego zadania, a miejscowy nauczyciel lub nauczycielka mogą mieć szerokie pole kulturalno-oświatowem poza szkołą, tembardziej, że w sąsiedniej wielkiej wsi, Łękińsku, bardzo mało robi się w ty kierunku, a tem, co się robi, kieruje siła niefachowa w osobie pani Dąbrowskiej, żonie administratora majątku Łękińsko.

cdn.















Jarek

jarczeslaw@tlen.pl




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Młócenie zboża