Popularne posty z tego bloga
Młócenie zboża
Każdy gospodarz w Woli Grzymalinej hodował jakieś zwierzęta. Przeważnie były to konie, krowy i świnie. Do hodowli zwierząt konieczne było zapewnienie odpowiedniej ilości paszy. Z reguły każdy rolnik kilka hektarów swojego pola obsiewał zbożami z którego produkował pokarm dla zwierząt. Gdy zboże dojrzało na polu, musiało być skoszone, związane w snopy, ustawione w mendle, a gdy odpowiednio wyschło, wtedy było zwożone do stodoły i częstokroć wypełniało całe 2 sąsieki w stodole od spodu aż po kalenicę dachu. Ręcznie związany za pomocą porwósła snopek zboża Snopy musiały być ustawione pionowo w postaci mendli Jesienią lub zimą zboże musiało być wymłócone. W Woli Grzymalinej, w czasach gdy jeszcze funkcjonowało Kółko Rolnicze można było korzystać z własnej młocarni, w późniejszym czasie sprzęt do omłotów był sprowadzany z Kucowa, przeważnie była to młocarnia typu „Warmianka”, prasa do słomy typu „Kuna” i silnik spalinowy.
Panie Jarku czy moze pan wie gdzie mieszkal Walenty Frukacz . Urszula
OdpowiedzUsuńW metrykach urodzeń Parafii Wola Grzymalina znalazłem 3 osoby nazywające się Walenty Frukacz, urodzeni w latach 1855,1866i1867. Nie wiadomo o którego Walentego chodzi w dokumentach opublikowanych powyżej
UsuńWedług księgi ludności stałej dla Woli Grzymalinej w domu nr 42 mieszkał Feliks Frukacz urodzony 09.04.1897 r. , którego rodzicami byli Walenty Frukacz i Antonina Wojtania. Wszystkie te dokumenty są opublikowane na blogu, jeżeli poda mi Pani adres mailowy, mogę je podesłać na pocztę.
Jarek
jarczeslaw@tlen.pl
Panie Jarku Bingo Walenty i Antonina to rodzice mojej babci Zofi Misiak z domu Frukacz .Pradziadkowie mieli 8 dzieci .Adama ,Feliksa,Stanislawa,Marianne.Stefanie,Adamine,Stanislawe i Zofie.Pozdrowienia Urszula Sierpinska z domu Kaczmarek
OdpowiedzUsuńPewnie jesteśmy spokrewnieni, bo pośród moich przodków są zarówno Frukaczowie jak i Misiakowie.
UsuńJarek
Byc moze ja wychowalam sie w Lekinsku u moich dziadkow ze strony mamy Zofi i Mariana Misiakow ze strony babci jestem spokrewniona z rodzina Hejakow ( Grazyna Gamrot i Zbyszek Hejak) z rodzina Kurowskich . Rodzenstwo babci mieszkalo i Woli Grzymalinej i w Lekinsku. Znam powiazania rodzinne z opowiesci babci.W szkole podstawowej chodzilam do klasy z dziecmi z Woli z Ulka Uchronska ,Danka Michalczyk.Przy okazji chcialam podziekowac za wspanialego bloga i zyczyc Wspanialych i Spokojnych Swiat Wielkanocnych.Pozdrowienia .Urszula
OdpowiedzUsuńDzien dobry Urszula ,czesc Jarek To co piszesz to prawda Walenty to tez moj pradziadek
OdpowiedzUsuńUrszula jestes ,mieszkasz w kraju .Juz po Swietach ,były spokojne Pozdrowienia Tadek
Nie mieszkam od 28 lat w Kanadzie i pewno nic sie nie zmieni.Tadek czy ty Kurowski bo wujek Felek to brat babci Zosi . Pozdrowienia Ulka
OdpowiedzUsuńTak Ula jestem Kurowski z Woli a teraz z łekinska . W tych rodzinnych powiązaniach jestem
Usuńdosc dobry .pozdrowienia . Tadek
Milo ze zlapalismy jakis kontakt.Wspolczuje Ci w zwiazku ze smiercia cioci Ireny ale juz nie cierpi i jest spokojna.Ja tez 4 lata temu stracilam Jurka mojego meza po 4 letniej walce z rakiem,samo zycie.Wiesz ja tez jestem niezla w tych polaczeniach rodzinnych w koncu wychowywalam sie z babcia i tym samym jej bracia i siostry to wujkowie i ciotki.Ja pamietam twojego dziadka wujka Feliksa ,wujka Stachowu, ciotke Adamine i Staszke.Ciesze sie pozdrowienia dla Ciebie i Jagody.Ulka
OdpowiedzUsuńNie wiedzieliśmy o śmierci twojego męża wyrazy współczucia z ciotką Maryśką mamy teraz kontakt telefoniczny ale zawsze uleci aby spytać się o Was. My sobie w końcu mieszkamy w swoim domu z córka i jej rodzina. Mamy wnuczka Mikołaja i wnusie Marysie, dużo czasu dla siebie mało bo wnuczki nam czas zajmują. Ja dużo siedzę w archiwum i wyszukuję rodzinę. Jesteśmy na emeryturze. Napisz co u Ciebie .Pozdrawiam Tadek i Jagoda
UsuńNie wiedzieliśmy o śmierci twojego męża wyrazy współczucia z ciotką Maryśką mamy teraz kontakt telefoniczny ale zawsze uleci aby spytać się o Was. My sobie w końcu mieszkamy w swoim domu z córka i jej rodzina. Mamy wnuczka Mikołaja i wnusie Marysie, dużo czasu dla siebie mało bo wnuczki nam czas zajmują. Ja dużo siedzę w archiwum i wyszukuję rodzinę. Jesteśmy na emeryturze. Napisz co u Ciebie .Pozdrawiam Tadek i Jagoda
UsuńNie wiedzieliśmy o śmierci twojego męża wyrazy współczucia z ciotką Maryśką mamy teraz kontakt telefoniczny ale zawsze uleci aby spytać się o Was. My sobie w końcu mieszkamy w swoim domu z córka i jej rodzina. Mamy wnuczka Mikołaja i wnusie Marysie, dużo czasu dla siebie mało bo wnuczki nam czas zajmują. Ja dużo siedzę w archiwum i wyszukuję rodzinę. Jesteśmy na emeryturze. Napisz co u Ciebie .Pozdrawiam Tadek i Jagoda
UsuńCo u mnie jeszcze pracuje bo u nas czas emerytalny to 65 lat mieszkam w Whitby to miasto 50 km od Toronto.Moja praca to szycie i krojenie tapicerki meblowej.Ula moja corka ma bardzo dobra prace mieszka ze swoim facetem w swoim apartmencie w Toronto. Zycie sie toczy z dnia na dzien.Teraz gorzej bo pandanemia wszyscy sie boja tak samo jak u Was.Ciekawa jestem co slychac u waszej Zosi i Zbyszka bo wiem ze Grzegorz nie zyje.Bede miala tez kilka pytan o nasza rodzine czyli bedziemy w kontakcie.Gratuluje wnukow i cieszcie sie ze zajmuja Wam czas.Pozdrowienia Ulka
OdpowiedzUsuńZosia mieszka dalej na śląsku w Żorach są też na emeryturach,mieszka z nimi syn Piotrek z rodziną,Ela mieszka w Kanadzie .Zbyszek z zona mieszkają sami bo ich syn Jacek mieszka na śląsku i tam pracuje.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dużo zdrowia całusy Tadek