Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2022

Szkoła w Rogowcu

Obraz
  W czterech ostatnich numerach Informatora Kleszczowskiego z roku 2021 Redaktor Jerzy Strachocki umieścił bardzo ciekawą historię funkcjonowania szkoły w Rogowcu. Warto przeczytać wszystkie częśći tej historii, chociażby ze względu na to, aby uświadomić sobie nieprawdopodobny kontrast pomiędzy szkołami obecnymi a tymi, które zarówno przed wojną, jak i po wojnie z wielkim trudem były budowane i utrzymywane dzięki determinacji mieszkańców, rodziców uczniów i sołtysów. Dzisiaj trudno jest wyobrazić sobie szkołę w lichym budynku pokrytym słomianą strzechą, gdzie szkolna biblioteka wyposażona jest w zaledwie kilka książek.   Składały się nań „Syzyfowe prace” i „Siłaczka” S. Żeromskiego, „Poezje” i „Mendel Gdański” Marii Konopnickiej, „Antek” B. Prusa, „Finek” J. Grabowskiego, „Pójdziemy w świat” Zofii Żurakowskiej i „W walce z caratem” C. Bobińskiej. W artykule podane są nazwiska nauczycieli, którzy uczyli w Rogowcu w poszczególnych latach. Znalazłem tam nawet nauczyciela, któ...

Wspomnienia związane z kapliczką

Obraz
  Ta fotografia budzi we mnie pewne wspomnienia. Przy tej kapliczce zatrzymywał się autobus, który zawoził nas do szkoły w czasie, gdy droga do Łękińska była już zlikwidowana przez Kopalnię. We wcześniejszych latach, gdy droga do Łękińska była jeszcze czynna, dzieci wsiadały do autobusu na przystanku, który znajdował się obok budynków gospodarczych dworku czyli siedziby Nadleśnictwa, kilkadziesiąt metrów na prawo od widocznej na zdjęciu kapliczki. Gdy drogi do Łękińska już nie było, autobus zabierał dzieci przy tej   kapliczce, zawracał w kierunku Rogowca i przez Piaski albo przez Kleszczów, okrężną drogą zawoził dzieci do szkoły w Łękińsku. Zdarzyło się pewnego razu, że dzieci czekały na autobus. Było ślisko, więc dzieci korzystały ze ślizgawek na drodze. Od strony centrum wsi nadjechał dużym Fiatem pewien mieszkaniec Woli i przy kapliczce skręcił w lewo, pewnie wybierał się do Bełchatowa. Jedno z dzieci biegając, nagle znalazło się przed maską samochodu. Kierowca musiał ostr...

Jan Rogoziński - wojna rosyjsko-japońska

Obraz
  Wyobraźmy sobie, że żyjemy w czasach, gdy nasza Ojczyzna znajdowała się pod jarzmem zaborców. Nasza Wola Grzymalina znajdowała się najdłużej pod zaborem rosyjskim, ale nie tylko, bo nasze tereny deptały również wojska niemieckie i austriackie. I wyobraźmy sobie w tamtym czasie w naszej wiosce pewną rodzinę, w której przyszło na świat dziecko płci męskiej. Powiedzmy, że na chrzcie nadano mu imię Jan. Mały Janek dorastał, rodzice musieli ciężko pracować na roli aby utrzymać rodzinę, gdyż oprócz Janka mieli jeszcze kilkoro innych dzieci. Janek będąc jeszcze dzieckiem musiał pomagać rodzicom w gospodarstwie a gdy był już dorosłym mężczyzną przyszli ludzie z urzędu i powiedzieli: „musisz iść do wojska”. Zalała się matka łzami, gdyż miała świadomość, iż więcej może syna nie zobaczyć. Wyślą go na wojnę i zginie gdzieś na końcu świata. Nawet nie będzie mogła pomodlić się na jego grobie, bo grób gdzieś daleko, może na Krymie, może w Mandżurii albo na Kaukazie a może gdzieś na dnie Oceanu,...

Metryki 1921

1921   URODZINY 1921                              zdjęcia własne dokumentów z Archiwum Archidiecezjalnego w Częstochowie   Nr        nazwisko imię dziecka                      nazwisko imię ojca                            nazwisko imię matki                data ur.  miejsce           inne informacje   37        Białek Zofia             ...