Jest taki piękny serial telewizyjny w reżyserii Jana Łomnickiego pt. „Dom”. Jednym z bohaterów 20-tego odcinka tego serialu jest pochodzący z Lwowa Szczepan Pocięgło, który w przeszłości był Sybirakiem a podczas wojny przeszedł szlak bojowy z armią generała Andersa, więc po wojnie nie mógł wrócić do Polski a tym bardziej do swojego ukochanego Lwowa, który wtedy znajdował się już poza granicami Polski. Więc pozostał na emigracji i zamieszkał w Londynie. W latach 70-tych Szczepan postanowił odwiedzić rodzinę w Warszawie. Ale prosto z lotniska nie pojechał na adres, gdzie mieszkała jego bratowa, tylko zamówił taksówkę i kazał zawieść się do ówczesnej granicy z ZSRR aby znaleźć się jak najbliżej Lwowa. Niezwykle wzruszony popatrzył przez chwilę w stronę Lwowa, powdychał powietrza i wrócił do samochodu. A taksówkarz mówi do niego: - no i co, czy to wszystko? To nam było po to taki szmat drogi jechać? - luftu się nachapać- mówi Szczepan- takiego luftu jak we Lwowie, to na całym świec...
Ja pamiętam "Janaku","Kamyz","Kozoki","Dyndaj" itp.Uważam ,że przezwiska -psełdonimy można publikować nie przypisując ich do nazwisk i konkretnych osób. Trzeba to potraktować na wesoło ,a myślę że nam osobiście humoru nie brakuje.Snobizm zostawmy ponurakom.
OdpowiedzUsuńMM
Komentarze odnośnie odpowiedz P.Wójta należy umieszczać na stronach blogu. Ukryte w komentarzach nie wywołują pożądanego efektu.
OdpowiedzUsuńMM